Reposted from existential
Reposted from existential
Mam wrażenie, że on mnie karze za to, że potrzebuję bliskości. Już prawie 2 lata w tym martwym układzie. Dziś położyłam się obok niego by spojrzeć w telefon gdy zamawiał jedzenie, którego finalnie nie zamówił no ale kupiłam sobie za to mrożone pierogi z jagodami i się najadłam mega, no ale śmiałam się położyć obok i z tego powodu wieczorem była kłótnia i znów "wyprowadź się, chcę spokój, wpływasz na mnie negatywnie, chcę kogoś innego". Może jak przestanę się do niego odzywać będzie lepiej? Bardzo brakuje mi takiej normalnej rozmowy z człowiekiem. Jestem pełna entuzjazmu takiego wręcz na granicy dziwactwa, tyle się we mnie uzbierało, tyle lat tłumiłam w sobie zwyczajną radość albo obrywało mi się za radość i bycie sobą, za każdą informację, że jestem szczęśliwa, że coś mi się udało dostawałam kubeł zimnej wody i nałykałam się już tyle własnych emocji, że wystarczy, że ktoś mnie dotknie opuszkiem palca a wybuchnę na tęczowo. Zrobiłam się strasznie zdesperowana i creepy co w ogóle nie pomaga. Odczytuję z prędkością światła każdą niechęć w moją stronę prawdziwą lub nie, każdy przejaw jak jakiś superdetektyw. Cała składam się z satelit i odbieram każdą negatywną emocję, że źle się zaśmiałam, że dziwną minę zrobiłam, że nie ten ton głosu, nie to powiedziałam, że inaczej myślę i nie umiem tego ukryć, że coś mi się nie podoba musi mi się wszysto podobać i muszę okazywać wdzięczność mimo, że on specjalnie daje mi to czego nie lubię by mieć ubaw z mojego rozczarowania. Read More »
wyjść
z
tego
bagna
Ale jajca
Czekam na wiosnę jak na wyjście z więzienia
Daje mi to taką frajdę
nawet jak czytelnik widzi chińskie znaczki
w moich słowach, które dla mnie są jak małe świecące robaczki
rozbiegują się po kartce a ja je układam w rządki
i to mnie tak jara
że hej
Aby nie musieć wstawać z łóżka by wypić kawę
to jeszcze nie te cyberczasy wirtualnych kaw!
poczekajcie
10 razy dziennie przeżywam wielki dramat na zmianę z wielkim sukcesem
10 razy dziennie
I nikt nawet o tym nie wie
Umysł ludzki jest niesamowity
Gdyby wszyscy wiedzieli co się dzieje w mojej głowie
Ile znaczy ich gest, spojrzenie czy uśmiech i jaką lawinę konkluzji i wniosków rozpoczyna
Baliby się nawet stać obok mnie
I pomyśleć, że w każdej głowie coś się dzieje
Że nie da się zwyczajnie nie reagować na drugiego człowieka
Zawsze jest jakaś myśl, ocena, fakt
Nawet pozorne "ten pan to pan", "ta pani ma zieloną sukienkę" angażuje mózg
Mózg nigdy nie idzie na urlop
bo nawet jak śpisz to pracuje! Stąd te sny
Jestem zachwycona mózgami
może mijam się z zawodowym powołaniem?
Frankenstein? XD
Potrzebuję i ten dzień będzie cudowny
Ciepły, bezpieczny i pełen rozrywek
czy grę czy książkę czy serial
Odpocznę
i kotki wyciumkam
Jak sama nazwa mówi ma w sobie ukryte słowo "burza". Oznacza to iż taki człowiek ma w sobie wiele burz. Grzmoty i pioruny. Nie tylko w swojej głowie (szkodzących mu myślach) ale też w układzie nerwowym, w sercu, w każdym narządzie wewnętrznym. Jak wiadomo od wieków umysł łączy się z ciałem. (Zastanawia mnie tak na marginesie z jakich tez wywodzą się ludzie, którzy uważają inaczej przecież mózg jest w czaszce a nie poza człowiekiem). Whatever. Człowiek pełen burz. Człowiek-burza. Taki człowiek nie zasługuje na dyskredytację gdyż sam siebie dyskredytuje będąc ciągle człowiekiem doświadczającym grzmotów i piorunów własnego jestestwa.
Ten człowiek jedyne czego potrzebuje to słońca. Tę metaforę pozostawię otwartą na własne filozoficzne skojarzenia.
Otwieram burzę mózgów xD
myśli tak przykre i przygnębiające, że nie mogę dalej spać a serce mi tupta przypominając o swojej nerwicy. Moje biedne serduszko tak bardzo chciałabym uchronić cię przed tym stresem i bólem ale nie widzę wyjścia z tej sytuacji. Muszę chodzić do pracy, w której jest hałas i ostre światło, krzyki i pośpiech i to poczucie winy i samotność i odtrącenie i poniżenie w każdej godzinie i muszę przebywać z tym człowiekiem w domu, który mną gardzi i mnie lekceważy ewentualnie wyśmieje chociaż przeważnie odrzuca i nie wiem gdzie jest wyjście z tej sytuacji bo jedyne jakie ja widzę to pogodzić sie z losem, nie przejmować, udawać, że cię to nie obchodzi, wznieść się ponad i zamknąć emocje i uczucia w klatce. Apatia i marazm. Obojętność. Plują na ciebie ale ciebie tam nie ma. Jesteś wewnątrz. Dysocjacja. I gdyby tylko moje ciało potrafiło znikać tak jak moja dusza to wtedy moje biedne serduszko nie łopotałobyś skrzydłami w mojej klatce piersiowej parę razy na godzinę chcąc sie wyrwać z tego świata. Życie nie jest darem. Nie w mojej głowie. Życie jest karą. Powie tak każdy kto przeżył tyle zła, krzywdy i traum. Tylko nie bagatelizujcie słowa "trauma". Tu naprawdę nie chodzi o to, że rodzic nie kupił jakiejś zabawki. Nie spłycajcie ludzkich tragedii pod wasz poziom empatii. On nie ma z tym nic wspólnego i nie definiuje tych krzywd. Krzywda nie staje się mniej odczuwalna bo ktoś inny jej nie uznaje. Boli tym bardziej bo cierpisz w samotności, nie zrozumiany i odtrącany. Jesteś sam ze swoim bólem. Ogólnie jesteś sam. Zawsze. Masz tylko swoje komórki. Chciałabym pomóc ciału ale jak to zrobić jak moja głowa już się poddała? Ona chce tylko przeżyć co ma przeżyć i zasnąć na zawsze. Przestać myśleć. Myśli najbardziej jej szkodzą. Rozdrapywanie ran. Flashbacki wyrywające ze snu o 6 rano. Tym jest trauma. Stojący nad tobą kat. Jakbyś wszędzie ciągnął za sobą przywiązane na łańcuchu do twojej nogi martwe zwierzę. Read More »
że ludzie są teraz źli, zdemoralizowani i szukają pustej atencji.
Zawsze tacy byli, 20, 50, 100, 2000 lat temu.
Jezus to największy atencjusz i influencer tamtych czasów. Każdy chce być sławny i mieć władzę i pieniądze. Po co?
Mam wrażenie, że tylko ja na świecie chcę szacunku i miłości.
Szacunek, miłość i empatia są więcej warte od sławy, władzy i pieniędzy.
Dlatego się wykluczają.
Dlatego tak mało osób je ma.
Ale udaję, że po mnie to spływa bo co mam zrobić...
Mobbing w pracy, przemoc psychiczna w domu.
Co jeszcze? No, dowal mi na co czekasz kozaku internetowy.
Nie ma to jak cieszyć się z cudzego nieszczęście.
To takie LUDZKIE.
jak to jest wyjść z koleżanką na pole, pójść do koleżanki po szkole, grać w kosza albo w zbijaka albo w państwa-miasta, w krowę, w badmingtona, w czarne-białe, w baba jaga patrzy, kiedy koleżanki z klasy przynoszą ci lekcje bo jesteś chora, kiedy dostajesz walentynkę w szkole, kiedy ktoś pisze na gadu gadu do ciebie "co tam" albo "idziesz na boisko?", kiedy sms'ujesz pod ławką na lekcji, kiedy podbierasz mamie bluzkę na dyskotekę szkolną, kiedy śpiewasz przed lustrem w salonie do pilota od tv i tańczysz i sprawia ci to taką frajdę jakbyś występowała na eurowizji, kiedy zbierasz mlecze i pleciesz z nich wianki, kiedy kąpiesz się w rzece do kolan, kiedy zbierasz grzyby, kiedy jedziesz na rowerze, kiedy wchodzisz na jabłonie w sadzie u sąsiadki, kiedy siedzisz w polu i słuchasz brzęczenia świerszczy i świeci słońce i leżysz na trawie i patrzysz w niebo, płaczę jak to piszę Read More »
1.Pozwalamy się wykorzystywać
Jeśli pokażemy, że zawsze wykonujemy swoje obowiązki doskonale, że chętnie zostajemy po godzinach, bierzemy pracę do domu i rezygnujemy z urlopów, to nie dziwmy się że koledzy i szefowie zaczną wymagać od nas coraz więcej. Jeśli bowiem udowodnimy, że ze wszystkim sobie świetnie radzimy, nie opędzimy się od kolejnych próśb, zadań i obowiązków. Dlaczego tak postępujemy? Mylimy sumienność z obsesyjnym perfekcjonizmem. Warto także wiedzieć o tym, że osoby nadmiernie skrupulatne, nadobowiązkowe i doskonałe są często zatrudniane w firmach po to, by je maksymalnie wykorzystać i po jakimś czasie zwolnić.
Jak ten świat ma wyglądać skoro aby być szanowanym w pracy trzeba się opierniczać, pracować minimum, cały czas spędzać na urlopie, mieć wywalone - jak ludzie mają funkcjonować i świat ma się rozwijać skoro usługi wyglądałyby w ten sposób? Przecież tak nie jest, że idziesz do kawiarni kupić kawę a barista żując gumę z wielką łaską ci ją zrobi i to jeszcze nie taką jak zapłaciłaś i to jest ok? Taki pracownik nie jest zwalniany? Serio co to są za brednie. Czemu ludzie mają w głowach wszystko na odwrót. Read More »