że wracałabym z pracy i miałabym obiadek np zupę pomidorową i jakiegoś kotleta. Tata by pożyczał mi auto abym mogła dojechać do pracy albo z mamą by mi kupili jakiegoś malucha czy fiata pandę bym sobie dojeżdżała a za prawko bym sobie zapłaciła sama. Chodziłabym do pracy, robiłabym zakupy spożywcze, sprzątałabym w domu a miałabym szczęśliwych, kochających się rodziców, mamę co gotuje obiady i tatę, który by mi np naprawił rower czy pomógł z autem. I w sumie tylko tyle bym od nich chciała. Wtedy bym uzbierała na kredyt nawet z minimalnej i może około 40-tki bym kupiła swoją kawalerkę. Wtedy bym się utrzymała za minimalną sama bo płaciłabym tylko czynsz. Myślę, że byłabym szczęśliwa i moim rodzicom też bym dużo pomagała do końca ich życia. Jakbym miała takich fajnych, kochanych rodziców. Chyba dużo nie wymagam. Mam nadzieję. Każdy powinien takich mieć. Każdemu takich życzę. Każdy by takich chciał. A co do mnie. To może w przyszłym życiu. Read More »
Nie było żadnego pana Miyagi w moim życiu.
Po prostu pewnego dnia zamiast słyszeć "co ty o życiu wiesz gówniaro" usłyszałam "jesteś dorosła teraz radź sobie sama". Gdzieś w okolicach 18-tych urodzin.
Facet wyglądał jak ksiądz w tych okularach, obok stała dziewczyna aka sierotka Marysia, blondynka, złożone ręce i nic się nie odzywała tylko mówiła "uhm" "hihi". Odsypiałam wczorajszy i przedwczorajszy dzień pracy i ładowałam przysłowiowe baterie na następny (krzyż na drogę co będzie się działo jutro i jak wytrzymam 10h) a oni bezczelnie zbudzili mnie dzwonkiem do drzwi. Na zamkniętym osiedlu z bramką na domofon. Ciekawe kto ich wpuścił? Byłam tak zaspana, że przez te 5 minut monologu zrozumiałam tylko pytanie "co ja o tym sądzę?" i najważniejsze "symboliczne 50 zł miesięcznie" XD Ludzie! A raczej o bogowie! Czy ta parka nie może iść ze swoim żebractwem do polityków czy celebrytów tylko do mnie? Do szarego człowieka, który ledwo wiąże koniec z końcem? Ja nie dość, że płace wszędzie za usługi medyczne to jeszcze mam utrzymywać polską służbę zdrowia? Przecież utrzymuje! Z nie małych podatków. Czemu wszyscy chcą cały czas moją kasę? Moją marną kasę, która zarabiam potem i łzami a i tak dostaję codziennie w pracy opierdol, że nic nie jest zrobione (bo klienci chodzą i wszystko rozwalają). Poza tym za miesiąc idę do lekarza od kręgosłupa bo budzę się w nocy w bólu i 250 zł z pocałowaniem rączki będę musiała zapłacić. Poza tym wolę aby lekarze jednak mieli granice a tym bardziej nie przekraczali moich granic co często robią! I żałuję, że nie powiedziałam tego wszystkiego ale może i dobrze bo gość ucieszył się i podziękował za "komplement" gdy powiedziałam, że myślałam, że jest listonoszem i dlatego otworzyłam także ma IQ kapcia i nie ma się czym przejmować. Read More »