Zabić się nie mogę bo co będzie z moimi kotami? Nie mogę im tego zrobić aby trafiły do schroniska. Zostać dziwką nie mogę bo nienawidzę seksu i mam lęk przed ciążą a dziwka jednak musi się nagimnastykować coś robić a mi się chce rzygać na samą myśl. Znaleźć faceta, z którym bym żyła za pół kosztów nie mogę bo żadnen normalny nie jest mną zainteresowany bo jestem pełna gówna obecnie, nasrane mam do łba a z psychopatą nie mogę być bo będzie krzywdził moje koty a bym go zabiła jakby ktoś im coś zrobił. A nie mogę się zabić bo patrz punkt 1. Nie mogę z nim już wytrzymać bo mam dosyć słuchania, że każdy ma na co zasłużył i przechwalania sie ile nie wyda na dentystę czy ze kupuje nowa gitarę kiedy na dziś jadlam zupkę chińska przez cały dzień i cieszyłam sie jak debil, ze było mnie na nią stać bo nie mam za co żyć. Wszystko przelewam na konto oszczędnościowe a to i tak za mało. I nienawidzę wszystkiego. Mam ochotę krzyczeć i kopać i bić a nawet tego nie mogę. Nawet nie moge sie wygadać i powinnam tego pisać bo zaraz przyjedzie do mnie jakaś internetowa policja i dostanę mandat za pisanie o zabijaniu. Gówno kurwa mogę. Chciałabym aby wszyscy ludzie wyginęli nagle w tym momencie. Jak Kevin sam w domu chce sie obudzić sama na świecie tylko niech nie zamykają sklepów na klucz bym miała co jeść