To przez co teraz przechodzę przechodziłam już wiele razy w poprzednich życiach dlatego nie biorę życia na poważnie, ono nigdy nie było poważne. Życie nie ma żadnej wartości to tylko odtwarzany po stokroć ten sam film. Zapętlenie w czasoprzestrzeni. Tak naprawdę tylko śnisz. Wszystko co ci się przydarza i wszystko czego doświadczasz znasz od dawna. Oglądam obecnie sportowe anime o karucie na które trafiłam zupełnie przypadkiem a pochłonęło mnie i obudziło mnóstwo emocji. Czuję i pamiętam, że kiedyś grałam w karutę. Mam zapisane w ciele wspomnienie ruchu ręki i dotyk palców na kartę oraz dźwięk jej upadania. Czuję to całym sercem. Wiele takich doświadczeń powielam. Napotykam w życiu coś i nagle doskonale sobie z tym radzę jakbym kiedyś już się tego uczyła. To wszystko już było. Nie biorę życia na poważnie. Jak skończy się to zaraz zacznie się następne i tak będzie zawsze. To zapętlony krąg. Wszyscy jesteśmy tymi samymi ludźmi tylko błąkamy się po innych ścieżkach, które często się krzyżują. Obecnie moja ścieżka skręciła i oddaliła się, ale najwyraźniej tak miało być. Nie przejmuj się życiem. Po prostu bierz w nim udział. Życie i tak ma swój scenariusz na ciebie. Przechodzisz po raz kolejny tego samego questa aż go przejdziesz. Jak nie w tym życiu to w następnym. Szczerze to mnie już to nudzi. Moje życie jest niewygodnie długie. Czekam jednak na te moje perełki z poprzednich wcieleń. Nostalgia. Tęsknię za wszystkimi moimi przeszłymi życiami. Tęsknie za moimi dawnymi przyjaciółmi. Najsmutniejsze jest to, że nie ma już takich ludzi, bo ludzie się zmieniają. Zmieniają ich czasy, postęp technologiczny i to czym karmią swoje mózgi, wartości, rozrywki. Oni wszyscy chcą iść do przodu a ja się zastanawiam po co skoro gdy dojdziesz do mety to jedyne co wygrasz to powrót na start.