Przestałam pić i palić oraz krzywdzić się bo poznałam powód dlaczego robiłam to przez całe życie. Czemu niszczyłam się i karałam oraz czułam to toksyczne poczucie winy. Teraz, wreszcie po 30-tce już wiem. Przypomniałam sobie wszystko. Znam już przyczynę i dlatego zamiast się karać zaczęłam sobie współczuć. Troszczyć się o siebie. Kochać siebie. Zasługuję na to i zawsze na to zasługiwałam. Utuliłam swoje skrzywdzone wewnętrzne dziecko. To dziecko które zostaje w nas mimo, że zmienia nam się metryka. To dziecko z przeszłości jakim byłam. Zaniedbanym. Opuszczonym. Wykorzystanym. W końcu gdy dorosłam w życiu tego dziecka pojawił się ktoś kto o nie dba. Nie muszę się już karać. To nie była moja wina. Mogę odejść od złych ludzi. Mogę szukać szczęścia daleko stąd. To był przełom w moim życiu. Jestem inną osobą. I bardzo siebie przepraszam, że tyle lat szkodziłam sobie. Nie wiedziałam. Psychika człowieka jest niesamowita. Gdybyśmy pamiętali dzieciństwo byłoby to dla nas druzgocące a nasze delikatne umysły by tego nie wytrzymały. Dlatego dostajemy amnezji. By przetrwać. Wszystko wraca gdy masz już solidne połączenia nerwowe. Jak to przetrwasz to nic już cię nie złamie. Możesz próbować walczyć o szczęście w tym okrutnym świecie. Nigdy tak nie patrzyłam na życie i świat jak teraz. Mam nadzieję, że za 10 lat zrozumiem jeszcze więcej.