pochylone w inną stronę niż powinny wartości życia.
bardziej w twoją, może bardziej w jego.
wahadło moralności.
uciekam poprzez ciemny las, nie widzę drogi.
jeśli myślisz, że mógłbyś, więc dlaczego nie?
wyperswaduj mi to.
wciąż obserwuję i szukam w oczach innych siebie.
tak trudno dostrzec oczywiste.
większość znajomości to tylko strata czasu.
jakby inteligencja była czymś trudnym do zrozumienia,
jakbyś się wstydził, lub poprostu przyznaj się, że nie rozumiesz.
kiedy szukam wciąż czegoś, co tak naprawdę może nie istnieć.
więc po co? bo po co?
ciągle wierzę, że on gdzieś jest i zrozumie tyle co ja.
wyperswaduj mi go.