Zauważyłam w sobie wiele zmian. Nowe części mnie przyklejają się jak rzepy psiego ogona. Długo zastanawiało mnie dlaczego podnoszę rzeczy z ulicy. Czemu przypisuję im znaczenie. Czego szukam. Tym razem zauważyłam, że uśmiecham się częściej w sytuacjach stresowych. To tak zwany uśmiech na szczękościsk. Nigdy tak nie robiłam a teraz ten uśmiech po prostu mi się przylepia. Nerwowy uśmiech. Nerwica w ogóle jest intrygująca. Dała mi tak wiele nowych zachowań, objawów, których nigdy nie miałam, np od już chyba 3 miesięcy mam skurcze serca. Chyba się już przyzwyczaiłam. Przestałam panikować. Myślę, że jakby wyrosła mi trzecia ręka też bym po miesiącu to zaakceptowała a później byłaby mi najbliższa. Tak działa moja psychika. I teraz ten uśmiech. Zaciskanie zębów. Nerwowy, przerażający uśmiech. Ta część mnie to nie ja. Może ze mną zostanie a może nie. Ciekawe jeszcze co się do mnie przylepi. Codziennie zaskakuję sama siebie jakbym poznawała nową osobę. Kim jesteś? Kim się stajesz? Kim się staniesz? Pomożesz mi czy mnie pogrążysz? Interesujące.