Mój narcyz
rozmawiał z matką przy mnie przez tel i pochwalił jej się, że jutro o 21 idzie sam na extra lekcje z pływania ze swoją instruktorką bo pływa najwolniej poza tym wcześniej mi pochwalił się jak ona wygląda (zachwycał się nią i kazał mi oglądać jej instagrama XD).
Czemu mężczyźni są tacy żałośni. Dobrze, że biorę te psychotropy to mnie to nie rusza. Albo (co raczej wątpliwe by tak szybko zaczęły działać) trochę mnie rusza dlatego o tym piszę ale nie daję tego po sobie znać.
Zawsze wzbudzał we mnie zazdrość i bardzo źle się z tym czułam bo brałam to do siebie, że jestem gorsza o tych wszystkich kobiet, które mi pokazywał, porównywałam się na gorsze ale po 100 takich sytuacjach widzę ten śmieszny schemat, że on tak robi z premedytacją i systematycznie bo zwyczajnie sam ma kompleksy. Jakby nie wierzył w to, że ja go zwyczajnie mogłam kochać i nie musi mnie podjudzać abym mu to bardziej okazywała. Z resztą czemu ja mam łechtać jego słabe ego? Ja swoje łechtam sama :P Np jak pokonam ciężkiego bossa w grze to się czuję połechtana albo mi wyjdzie smaczna owsianka (nie przepadam za gotowaniem xD) a on musi używać do tego ludzi. Przykre.
Najlepszą reakcją jest brak reakcji to moje nowe motto życiowe ❤️
(A mam ich już parę XD)