Była 20. Zapytałam go czy zamawiamy coś do jedzenia bo nic dziś nie jedliśmy na obiad, lodówka pusta, sklepy zamknięte. Zapytał "co chcesz". Powiedziałam cokolwiek, może być pizza. Przyszedł z telefonem i pokazuje mi risotto z żeberkami. Powiedziałam, że nie chcę tego i że zamawiał już z tej knajpy i jedzenie było gówniane. Powiedział, że ja jestem gównem. Powiedziałam aby mnie przeprosił. Powiedział "przepraszam mnie". Powiedziałam "cię, nie mnie, przepraszam cię". Zaśmiał się i poszedł do "swojego pokoju".
23:11
Zrobiłam sobie płatki z mlekiem.
aha jeszcze pytałam czemu tak mi powiedział to odpowiedział, że obraziłam jego ulubioną knajpę
zabierz mnie stąd, żyję w jakimś truman show?
ale pajac
odkładaj ten hajs na wynajem uparcie, trzymam kciuki
Nawet jak odłożę to chuj w to, przeżyje pare miesięcy, cały czas staram się do tego przyzwyczaić a zawsze biorę to do siebie może to ze mną jest coś nie tak jakbym umiała rzucić takie „phi co za pajac” i wrócić do oglądania serialu a nie zarywać noc i być ledwo żywa w pracy i płakać w łazience to może wszystko byłoby łatwe ale to ze mną jest problem bo tak nie potrafię
Myślałam, że utrzymam się za minimalna w mieście wojewódzkim nie znam życia kompletnie xD jestem odklejona total
no tu nie ma się do czego przyzwyczajać, możesz się najwyżej pocieszyć że kto się przezywa sam się tak nazywa heheheheh. słabe, co?XD
no tak, z minimalną można próbować w mieście wojewódzkim polski B, chociaż Lublin ceną wynajmu się niewiele różni od Krk:v
kolejną opcją jest szukanie pokoju.
kojarzę dyskusję o wyprowadzce i uciekaniu, można wrócić do tamtego posta, ale też.. czy on tam przypadkiem sobie mieszkania nie wykańcza czy coś? na chuj mu wynajem, niech idzie tam??
Kupił mieszkanie, jeszcze mu nie wybudowali, dostanie je a rok ale wiesz no już pisze z jakąś laską z pracy i pewnie chciałby ją zaprosić do siebie bo jest z innego miasta także lepiej aby wynajmował ładniejsze mieszkanie niż obecne, bez kotów i beze mnie no bo jak przecież w jej oczach to on singlem jest dlatego tak napiera na moją wyprowadzkę ale cały czas mi mówi, że on tylko z nią pisze także z jednej strony raz jest tak, że słyszę wypad a raz jest „możesz zostać jak się nie czepiasz”
Pewnie słabo mu z nią idzie :p mógł wyjść z wprawy xd może laska głupia nie jest, ponoć starsza od niego
@carmenluna aha i powiedział mi, że napisze do mojej mamy aby „mnie zabrała” dodam, że on ma 32 lata a ja mam 31 i pracuje w Krakowie, moja matka mieszka w Rzeszowie ale on mnie straszy, że jej napisze żeby ONA MNIE ZABRAŁA jakbym była dzieckiem, rozumiesz? Mamusia przyjedzie i mnie zabierze, widzisz absurd tej sytuacji?
Ja nie potrafię z nim rozmawiać, tam nie ma dorosłego człowieka
uh, obsuwa z odbiorem mieszkań to i pół roku teraz, więc może odebrać i za dwa lata a nie rok :/ tak czy siak jest w lepszej sytuacji finansowej więc chociaż tyle mógłby kurwa zrobić, że to on coś znajdzie. z drugiej nie wygląda na to, że można od niego czegokolwiek oczekiwać. niech pojedzie do niej jak tak bardzo chce? nie znam, nie wiem, idzie albo nie albo on sam nie wie czego mu trzeba, plusem w całej chujni jest to że masz gdzie się podziać
widzę absurd i nie mam na to mądrego komentarza. najwyżej obraźliwe
jak masz potrafić rozmawiać z kimś, kto nie chce nawet spróbować 'dojrzałej' rozmowy? da się tak w ogóle? naprodukujesz się i najwyżej zdenerwujesz bardziej, a jego to nie ruszy (albo właśnie rusza ale kompletnie nie umie tego ogarnąć i zakłada, że samo się przegada, tak też może być, no nie znam typa)
zostaje z tego wyjść, a z tym ciężko.
Czekam na okazje, może jakaś koleżanka z mojej pracy będzie w takiej sytuacji, że będzie szukać współlokatorki? Wiem, ze jedna mieszka z przyjaciółka, może jakiś wywiad zrobię, może koleżanka się wyprowadzi w przyszłości do chłopaka no różnie w życiu bywa, ogółem nie ma szans w tym kraju za najniższa krajowa utrzymać się samodzielnie musiałabym zmienić prace albo awansować ale na awans to minimum rok w mojej sytuacji a i tak nie wiem czy jestem na to gotowa, bo w domu nie odpoczywam psychicznie
Mam wyrzut kortyzolu w pracy i wyrzut kortyzolu w domu, 24/7 stres tak się nie da funkcjonować już widzę jak mi organizm siada, muszę znaleźć miejsce tzw bezpieczna przystań teraz nie wiem czy mam się spodziewać matki, która nagle wparuje na mieszkanie i zacznie mnie pakować i się już tym stresuje jeszcze a nie mam już siły zaczynać rozmowy z nim bo zawsze kończy się tak samo: zwaleniem winy na mnie i odrzuceniem , za każdym jebanym razem, zero kompromisu, zero zrozumienia
Ja wiem, ze on nie ma prawa ani obowiązku isc mi na rękę ale kurczę, bzykałam się z nim przez 10 lat, prałam jego osrane gacie, tolerowałam brak szacunku do mnie, zostawałam sama na święta, nie mogłam się doprosić złapania za rękę na ulicy, tyle upokorzeń etc on nie ma serca
Powiedział mi: „każdy ma na co zasługuje” i tyle z rozmowy, zakłada słuchawki na uszy, kładzie się na łóżku a ja sobie mogę gadać
Mam wrażenie, że on jest na mnie obrażony, że ja nie zostałam programistka bo bardzo chciał abym była i próbował mnie zaprzyjaźnić ze swoją koleżanka z pracy, która programuje ale mu nie wyszło i może na to jest zły? Mówiłam, że bede mu płacić czynsz i tak sprzątam ja i robię zakupy ja on kupuje tylko to co on lubi, dlatego mi ledwo starcza z pensji, rozumiem ten mezalians, on zarabia 5x tyle co ja ale szczerze kochałam go gdy zarabialiśmy tyle samo bo miał dla mnie czas jak zaczął programować
to się zamknął w tym laptopie na amen
I tylko to się dla niego liczy, jeszcze się chwali ze poleci do Kalifornii na miesiąc, dla mnie spoko miałabym miesiąc odpoczynku ale wiem, że on wiele mówi a to jest tylko puste gadanie
Szczerze to mam wrażenie, ze mieszkam z rozwydrzonym dzieciakiem a nie z mężczyzna
Zostawia wszędzie brudne kubki po kawie jak mu o tym mowie to odpowiada mi „to odnieś do zlewu”… jakiś cyrk
odpowiem Ci później. i nie wiem, czy nie na discord. ale nocą albo jutro. i zauważyłam, że średnio z takimi tekstami, ale - tulę mocno
Odpisz na discord ❤️ Te słowa dużo dla mnie znaczą, dziękuję!:*