bajzlu jaki mam w pracy

Czy to znaczy, że już siada mi ta sytuacja na psychę? Wczoraj stałam na kasie 10h i dlatego, że kierownictwo zrobiło sobie zebranie na socjalu nikt nie mógł iść na przerwę do 16:30 i zjeść obiadu, przez 8h ledwo stałam z głodu bo śniadanie jadłam o 8:30 przed pracą (o 9 wychodzę na autobus). Ręce mi się trzęsły, kręciło mi się w głowie, klienci to widzieli, mówili, że mi współczują. Skończyło się zebranie. Nawet nie ja osobiście ale koleżanka spytała czy mogę w końcu iść na przerwę to dyrektorka powiedziała, że za 15 minut i nie pozowoliła tej koleżance mnie zamienić na kasie tylko dała jej na te 15 minut zadanie do wykonania. Nie dość, że ja się źle czułam to koleżanka się też źle poczuła bo zwyczajnie było jej głupio i śpieszyła się z tym zadaniem bym mogła już iść coś zjeść. Czy to jest mobbing? 

Najlepsze jest to, że jak już zeszłam na tę przerwę to byłam tak załamana, że zjadłam mniej niż pół bo zwyczajnie przestało mi smakować. 

Przestalam pić kawę a zaczęłam pić melisę.