Reposted from silentrule via litillulfur
Reposted from silentrule via litillulfur
Żyję wyobrażeniami bo wszystko jest nie tak. Nie umiem się z tym pogodzić. To chyba jeszcze nie ten czas.
Ciekawe jak to jest mieć obok siebie kogoś kto dba o nasze samopoczucie, troszczy się o nas, dzieli się z nami swoim życiem, jest bezinteresowny i autentyczny, otwarty, szczery.
Ciekawe jak to jest nie musieć nigdy czytać tych postów w stylu "skup się na sobie, sama zadbaj o swoje szczęście, dbaj sama o siebie, bądź samowystarczalna" i nie oszukiwać się nigdy więcej, że to możliwe i tak się da.
Dlaczego mi tak bardzo zależy, żeby ludzie o mnie źle nie mówili?