Czy to jest normalne, że zwracam facetowi uwagę, że nie sprząta po sobie, zostawia kubki tam gdzie pił, rozrzuca ciuchy po całym mieszkaniu, jak gotuje nie ogarnie, nie umyje naczyń, jak nawet kroi chleb nie wyrzuci okruszków, nie włoży noża do zlewu, nie myje łazienki, nawet łóżka nie pościeli
to on wtedy drze się na mnie "to się wyprowadź" trzaska drzwiami?
Zwolniłam się z pracy. Mam zaoszczędzone 10k i 50 prób znalezienia mieszkania z dwoma kotami do wynajęcia.
Obecnie nawet nie szukam.
Facet maca mnie po cyckach obłapia za dupe narzeka, ze nie chce seksu a jak chce by sprzątał po sobie to foch.
Jak się do mnie zbliża to odruchowo zakrywam biust i pośladki.
Antydepresanty chyba przestały działać.
Ja się nie znam
Pewnie zwracasz mu uwagę w stylu: 'ZNOWU SYF!', 'Posprzątaj po sobie', 'Dlaczego jesteś takim syfiarzem?', 'Czy Ty kiedykolwiek nauczysz sie sprzątać?'... i pewnie brzmisz jak jego matka, a on matki pewnie nie chce drugiej. Jest zwracanie uwagi i robienie z człowieka syfiarza, który nie umie po sobie posprzątać - to dwie różne rzeczy. Inaczej brzmi: "Ale tu jest znowu burdel" a inaczej "byłoby mi miło jakbyś po sobie sprzątał". Pozdrawiam
no i jak nie ma seksu, bo pewnie jest "w nagrodę" to już najlepiej się wyprowadź :D Z tego juz nie będzie związku.
^this^
Wiem moja wina, jestem beznadziejna i chętnie się wyprowadzę ale nie mam gdzie przeproszę go, że proszę go o to aby sprzątał, schylę głowę i sama będę sprzątać po nim jak jego matka
Nie ma seksu bo nie mam ochoty dawać dupy komuś kogo muszę wręcz błagać na kolanach aby po sobie ogarnął bałagan a i tak tego nie robi tylko złośliwie zostawia mi ale może powinnam to olać i się wypiąć dla zasady przecież facet bez seksu może umrzeć a moim obowiązkiem jest zaspokajać go 3 razy dziennie przecież po to się urodziłam jako kobieta prawda
Scorpix dokładnie tak mówię jak napisałeś skąd wiedziałeś? Dokładnie te same słowa! No chyba jesteś jasnowidzem???