Chciałabym kogoś kto by się mną interesował. Kto by pisał gdy wracam późno z pracy albo dzwonił jak tam czy już jadę kiedy będę. Kto by mnie nie traktował jak osobę tylko do sprzątania czy do seksu. Kto by chciał ze mną spędzać czas. Słuchał mnie. Był ze mną. Może jestem jednak za bardzo szpetna. Może naprawdę mam pecha. Może jestem tak beznadziejna, że nikogo nie interesuję i wszystkim muszę się narzucać aby w ogóle zauważyli, że istnieję.